poniedziałek, 29 sierpnia 2016

HIP HOP KEMP 2016


Witajcie kochani! Moje wakacje niestety wielkimi krokami dobiegają końca nad czym bardzo, bardzo, bardzo ubolewam, niedługo poprawki i powrót na studia, mieszkanie trzeba znaleźć, ohh, ale dość marudzenia, bo mam dla Was jeszcze wakacyjny post prosto z Hip Hop Kempa. Jest to mój drugi festiwal hip hopowy, na którym byłam w te wakacje, na początku sierpnia odwiedziłam Polish Hip Hop Festival w Płocku, który został ogłoszonym najlepszym polskim festiwalem oraz zyskuje miano polskiego kempa, podpisuje się pod tym rękami i nogami, ponieważ jeżdze tam od drugiej edycji i czuję, że jeszcze nie raz się tam pojawie. Wracając do HHK planowałam jechać na niego od kilku lat aż w końcu się udało! Pogoda nam sprzyjała mimo tego, że koniec sierpnia i w drodze do Hradec Kralove padał deszcz, ale dojechaliśmy na miejsce i piękne słonko nas przywitało. Co to był za klimat! Nie bez powodu nazywany jest festiwalem z atmosferą. Wszędzie ludzie zajarani kulturą hip hopu, jedni sobie freestylują na polu namiotowym, inni tańczą breakdance na scenie, a jeszcze inni robią grafiti na murach. Każdy z czterech elementów tej kultury można zobaczyć na Hip Hop Kempie. Będąc na tym festiwalu nie można przejść obojętnie obok czeskiego langosza oraz piwka w plastikowym, klimatycznym kubku (mój widzicie na zdjęciu, teraz stoi w pokoju na półce jako pamiątka). Koncerty odbywały się od południa do późnego wieczora na scenie głównej lub w hangarze, jak dla mnie hangar to porażka, za mało miejsca i nie wszyscy się mieścili i tak straciliśmy kilka dobrych koncertów. Z drugiej strony na niektóre koncerty też nie starczało już siły ze względu na późną porę. Najbardziej do gustu przypadł mi koncert Anderson Paak'a, co to jest za uzdolniony gość, rapuje, tańczy, gra na fortepianie! Bez wątpienia zrobił niezłe show! Oprócz koncertów można było wziąć udział w bitwie freestylowej, potańczyć breakdance, pojeździć na deskorolce czy też iść do hangaru i pograć w piłkarzyki itp. Generalnie każdy znajdzie coś dla siebie, nie ma nudy, a czas tam płynie zdecydowanie szybciej. Jeśli interesujesz się kulturą hip hopu bez wątpienia musisz pojechać na Hip Hop Kemp!
Nawiązując do stylizacji jest zwyczajnie i wygodnie, plecak i snapback to mój nieodłączny element na festiwalach. Zapraszam do zdjęć :)

Tak btw, wczoraj minął dokładnie rok od założenia tego bloga, dziękuje Ukochanemu, że mnie do tego namówił, bo zajawki trzeba rozwijać oraz Wam za odwiedziny i komentarze! ❤













wtorek, 9 sierpnia 2016

EUROTRIP CZ. 2

Witajcie! W poprzednim poście w skrócie Wam opisałam jak przebiegał nasz eurotrip, a dzisiaj Wam pokaże kilka zdjęć. Przedstawiam Wam również outfit, zdjęcia robione na naszym kempingu "Pod Maslinom" w Chorwacji, piękny widok, nieprawdaż? Jak jedziesz wypocząć i wychillować polecam ten kemping, jeśli jednak stawiasz na melanż musisz poszukać czegoś innego, ponieważ głównie byli sami emeryci oraz rodziny z małymi dziećmi. Nawiązując do stylizacji - ciężko w taki upał znaleźć odpowiedni strój, ale krótka bluzka, przewiewna spódnica i związane włosy w koka zdały egzamin. Enjoy!











mix z wakacji:















Ja chce jeszcze raz!

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

EUROTRIP CZ.1


Witajcie kochani! Wczoraj wróciłam z wakacji i z racji tego przygotowałam dla Was dwa posty ze stylizacjami, ale na początku opowiem Wam coś o wyjeździe, bo to moje wakacje życia! Wraz z ukochanym i dwójką znajomych wybraliśmy się na tzw. eurotripa. Zwiedziliśmy 12 krajów podróżując autem, śpiąc na dziko lub na kempingach w namiocie, wróciliśmy z niezapomnianymi wspomnieniami i bagażem doświadczeń, bo jak to się mówi podróże kształcą. Odwiedziliśmy: Czechy, Austrię, Słowenię, Chorwację, Bośnie i Hercegowinę, Czarnogórę, Albanię, Grecję, Bułgarię, Rumunię, Węgry i Słowację. W niektórych państwach zostaliśmy na dłużej, odpoczywając i zwiedzając ciekawe miejsca, a przez niektóre tylko przejeżdzaliśmy z postojami na nocleg. Każdy kraj miał swój klimat więc ciężko mi określić gdzie było najładniej i najfajniej. 
W Austrii urzekła nas stolica, nie spodziewałam się takich widoków, bogata w atrakcje i pełna zabytków. 
W Słowenii przepiękne jezioro Bled, mimo tego, że pogoda nam nie sprzyjała, bo niebo cały czas było zachmurzone to urzekło nas przezroczystą wodą i wysepka na środku jeziora, która nadawała klimatu. Będąc w Słowenii nie można przejechać obok tego miejsca obojętnie. Wąwóz Vintgar - znaleziony przypadkiem i kosztujący dla nas studentów raptem 3euro, od samego początku zachwyca. Pionowe, skalne ściany, nieskazitelnie czysta woda, wodospady, drewniane mostki zawieszone po jednej stronie lub przechodzące przez środek, które nas prowadzą przez całą drogę, coś niesamowitego! Na sam koniec zwiedzania Słowenii wybraliśmy się do jaskini Postojna - największa i najstarsza jaskinia w Europie, jednak cena 90zł jest mało adekwatna do tego co zobaczyliśmy i przyćmiła calą tę atrakcje, ogólnie nie polecam. 
Następne dłuższe przystanki to Chorwacja i Grecja to zdecydowanie coś dla lubiących gorący klimat. Opalaliśmy się i kąpaliśmy w krystalicznie czystej wodzie. Temperatura nie schodziła poniżej 30stopni. Krajobrazy zachwycają od samego wjazdu przez granicę, było pięknie, aż ciężko ubrać mi to w słowa. Chociaż dla tych którym podoba się Chorwacja, a jest za droga to proponuje odwiedzić Czarnogórę, widoki zachywcają tak samo, a jest o wiele tańsza. 
Następny przystanek Bułgaria, a dokładnie Złote Piaski i nasz pierwszy nocleg w hotelu, a nie w namiocie! Miasto zaczynało żyć dopiero po zachodzie słońca. Wiele straganów i straganików, co drugi spotkany przechodzeń to polak, fajne miejsce żeby poimprezować i wydać pieniądze na głupoty, bo wszyscy podchodzą do Ciebie na ulicy i kuszą ciekawymi ofertami, a jak wiadomo po alkoholu nam wiele nie trzeba :D
Nasza przygoda powoli dobiega końca na Węgrzech w Hajduszoboszlo na basenach termalnych. Osobiscie byłam tam już 4 razy i chyba nigdy mi się to miejsce nie znudzi. Jest idealne dla tych którzy lubią poszaleć na zjeżdzalniach oraz dla rodzin z dziećmi. Generalnie każdy znajdzie coś dla siebie. 
Podsumowując, opis w wieeeeelkim skrócie, ciężko opowiedzieć o wszystkich krajach, przeżyciach i wspomnieniach, które się przeżyło w ciągu 3tygodni. Pozdrawiam i polecam takie wypady, a teraz zostawiam Was ze stylizacją z Dubrovnika. Nakrycie głowy to rzecz obowiązkowa w taką pogodę, dlatego ja wybrałam słomkowy kapelusz. Modna w tym sezonie bluzka bez ramion dobrze się skomponowała z jeansowymi spodenkami. Wszystko razem kolorystycznie współgra. Enjoy! 










( bluzka- cropp, spodenki jeansowe- cropp, kapelusz słomkowy- new yorker, okulary przeciwsłoneczne- sinsay)