poniedziałek, 26 lutego 2018

CYPR PÓŁNOCNY 2K17

Witajcie! Wróciłam wczoraj ze Lwowa, ale biorąc pod uwagę obecną pogodę i okrooooopny mróz na dworze, post na temat tego wyjazdu dodam następnym razem, a dzisiaj zabiorę Was ostatni raz do 2017 roku, a dokładniej przeniesiemy się na gorący Cypr i wirtualnie przywołamy słońce 😁

Kilka słów o samej organizacji podróży...

Zacznę od tego, że wraz z moim chłopakiem po raz pierwszy w życiu zdecydowaliśmy się wyjechać na zorganizowaną wycieczkę z biurem podróży, zawsze organizujemy wszystko na własną rękę. Nasza decyzja spowodowana była tym, że ograniczał nas czas - urlop Łukasza oraz moje poprawki we wrześniu spowodowały, że pasował nam tylko jeden konkretny tydzień. Zdecydowaliśmy się na wycieczkę last minute przez portal www.wakacje.pl. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona... Jak można siedzieć przed komputerem 3 godziny i jeszcze nie wybrać odpowiedniej wycieczki, która pasowałaby mi i mojemu chłopakowi ?!?!?! (z perspektywy czasu się z tego śmieje, ponieważ 3godz to podobno niewiele 😂), ale jest, udało nam się, w końcu mamy Cypr Północny, termin nam odpowiada, kierunek nam odpowiada, rezerwujemy!

Cała podróż odbywała się zgodnie z planem, lot w jedną, jak i w drugą stronę nam się nie opóźnił, z lotniska w Larnace mieliśmy zapewniony transfer do/z naszego hotelu w drugiej części Cypru, hotel spełnił nasze oczekiwania, ogólnie wszystko jak najbardziej na plus! Niczym się nie martwiliśmy, biuro podróży EXIM Tours świetnie o nas zadbało!

Ciekawostki o Cyprze...

1. Cypr dzieli się na dwie części- część Północną zamieszkałą przez Turków oraz Południową zamieszkała przez Greków.
2. Mimo podziału Cypru na dwie części jest tylko jedna stolica- Nikozja.
3. Jeśli chodzi o walutę w części północnej obowiązują liry tureckie, a w części południowej euro.
4. Obowiązuje ruch lewostronny.
5. Występuje ponad 320 słonecznych dni w roku!
6. Cypr jest siedliskiem kotów, jest ich tutaj mnóóóóstwo! Mówi się, że statystycznie na jednego Cypryjczyka przypada 2,5 kota.
7. Jest jednym z najcieplejszych regionów obszaru Morza Śródziemnego
8. Na Cyprze urodziła się mityczna grecka bogini piękności i płodności - Afrodyta.

Nasze przeżycia...

Mieszkaliśmy w trzygwiazdkowym Hotelu Sempati oddalonym od Kyreni o około 10 km. Obsługa hotelu była bardzo życzliwa i pomocna. W ofercie mieliśmy zapewnione śniadania i obiadokolacje, ale na terenie hotelu znajdował się bar, gdzie była możliwość zakupu czegoś dodatkowego do jedzenia, picia oraz drinków czy piw. Przy barze był również basen, a 500m dalej plaża, dla tych, którzy chcieli popływać w morzu.
Podróżowaliśmy po Cyprze busami, które jeździły niemal co 15 min. Dla nas czymś nowym było to, że kierowca nie zatrzymywał się tylko na przystankach, ale w każdym możliwym miejscu, jeśli ktoś chciał wsiąść. Za busa płaciło się w zależności od przejechanych przystanków.
Najbardziej na Cyprze urzekła nas Kyrenia (Girne). Jej największym atutem był port w kształcie podkowy z fortem i masą cudownych jachtów i łódek.  Do tego klimatyczne budynki, uliczki i tureckie przysmaki. Jeśli chodzi o  przysmaki bardzo polecam lahmacuna!
Daliśmy się namówić na 6-godzinny rejs statkiem, ponieważ znajduje się tutaj bardzo dużo ludzi, którzy na każdym kroku namawiają Cię na obiad w restauracji bądź rejs statkiem, co momentami staje się niestety męczące, ale taki już urok wakacyjnych kurortów. Rejs odbywał się wzdłuż wyspy, następnie był przystanek w kolejnej zatoce żeby zjeść obiad, który był w cenie rejsu. Ponadto była możliwość,  zejścia ze statku podczas przystanku i popływania w cieplutkim morzu ( temp. około 20 stopni!)
Kolejną atrakcją, jaką odhaczyliśmy było nurkowanie. Dla mnie to był wielki wyczyn, ponieważ od zawsze boje się nurkować, ale przeżycie niesamowite, polecam każdemu!

Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć outfitu z Kyreni, nakrycie głowy jest obowiązkowe na Cyprze, ponieważ są tam straaaaszne upały!

Enjoy. M!



















niedziela, 11 lutego 2018

MAKIJAŻOWE WALENTYNKI 2018

    Wielkimi krokami zbliża się 14 luty czyli wielkie święto zakochanych.
Zapewne większość z Was w Walentynki wybiera się ze swoją drugą połówką na jakiś romantyczny wypad. Tego dnia chcecie zachwycić swoich partnerów jakimś wyszukanym strojem, fryzurą i makijażem. Nic dziwnego, w końcu my kobiety uwielbiamy czuć się pięknie na co dzień, a co dopiero, gdy trafia się jakaś okazja :)

Dziś przychodzę do Was z propozycją makijażu, który moim zdaniem świetnie sprawdzi się i na Walentynki i na inne okazje, kiedy chcemy czuć się seksownie i uwodzicielsko.
Jest to "rozmyty" makijaż bez ostrych krawędzi. Niżej znajdziecie instruktaż krok po kroku a także listę cieni, których użyłam do jego wykonania.

Mam nadzieję, że pokusicie się i odwzorujecie go na sobie :)

1.
Bazą jest utwardzony korektor Rimmel lasting finish.W załamanie powieki i powyżej, a także na dolną powiekę powędrował cień Słodkie kakao (Glam Shop).
2. 
W wewnętrzny i zewnętrzny kąciki oraz dolną powiekę zaznaczyłam cieniem Kakaowa cegła (Glam Shop).
3. 
Zewnętrzny kącik podkreśliłam cieniem Palona kawa (Glam Shop).
4.
Na całą powiekę ruchomą nałożyłam cień Paprykarz (Glam Shop).
5.
Zewnętrzne kąciki dolnej i górnej powieki ponownie przyciemniłam cieniem Palona kawa.
6. 
W wewnętrzny kącik nałożyłam pigment z Glam Shopu w kolorze Glam. Natomiast górną linię rzęs zaznaczyłam czarnym cieniem z paletki Make up Revolution.

7.
Górną linię wodną oka i 1/4 dolnej linii wodnej od zewnętrznego kącika zaznaczyłam czarną żelową kredką z Avonu i wytuszowałam rzęsy.

Efekt końcowy możecie zobaczyć na zdjęciach. Enjoy !























k.

niedziela, 4 lutego 2018

POLISH HIP HOP FESTIVAL 2K17

ELOOOOO (słowo przewodnie przez 3dni PLHHF)! Dzisiaj post, który przeniesie nas na nadwiślańską plażę na najlepszy (wg. mnie) festiwal hip hopowy w Polsce!

To był już mój czwarty raz na PLHHF (ominęłam tylko pierwszą edycję) i z roku na rok jest coraz lepiej- jeśli chodzi o line up i jeśli chodzi o organizacje. Zawsze wracam tam z miłą chęcią, bo co to jest za melanż, co to są za ludzie, co to są za koncerty i co to jest za klimat!

5. edycja była rekordowa! Wszystkie bilety zostały wyprzedane, pojawiło się aż 13 000 widzów, zagrało dla nas 50 artystów na trzech scenach i dodatkowo pogoda spisała się wzorowo!

Line up był świetny i bogaty w niesamowitych artystów, na pewno każdy znalazł coś dla siebie, zaczynając od czołówki polskiego rapu, a kończąc na wschodzących gwiazdach, nikt nie zawiódł publiki i każdy dał świetny koncert. Ta edycja była świetnym testem wytrzymałości dla naszych nóg 😀
Na 5. edycji ze względu na okazały line up nie dało się być na kilku koncertach jednocześnie (a szkoda!), dlatego pomiędzy niektórymi nachodzącymi na siebie występami musieliśmy wybierać tj. Leh czy JWP, ja wraz z moim chłopakiem obraliśmy taktykę chodzenia po połowie na każdy z nich.

Pierwszego dnia festiwalu, najbardziej serducho skradł mi występ Palucha, ponad dziesięciotysięczny tłum rapujący "Szamana" to było coś niesamowitego! Koncert Sariusa to niespożyte pokłady energii, charyzmy i radości scenicznej, natomiast jeden z moich ulubionych raperów- Gedz wszedł na scenę przy zachodzie słońca co podbiło klimat koncertu. Na zakończenie tego dnia o godzinie 2giej pogo do kawałka Żabsona "Pokora" oraz stage diving (skąd ten gość ma w sobie tyle energii!).

Drugi dzień festiwalu zaczęliśmy chilloutem z Kubą Knapem. Resztę koncertów zdecydowaliśmy się oglądać z płockiej skarpy, popijając piwko i jedząc burgery z food trucków. Zdecydowanie polecam to miejsce ludziom, którzy nie lubią bawić się w przepychanki pod sceną i stać w tłumie, żaden koncert nie traci na atrakcyjności, serio!
Wieczór należał do Ostrego, który zaprezentował emocjonalne show, Probl3mu i ich kawałka "Molly", który rapował każdy zgromadzony pod sceną, Płomienia 81, Pezet z Onarem pokazali, ze stać ich na wiele, mimo, że mają już swoje lata oraz najbardziej oczekiwany występ tego wieczoru należał oczywiście do Quebonafide, jak dla mnie ten gość robi najlepsze koncerty w Polsce!

Kończąc wpis o koncertach, chciałabym zaznaczyć punktualność każdego z nich, to jest kolejna rzecz, za którą uwielbiam PLHHF, wszystko odbywa się zgodnie z harmonogramem! Ponadto znajduje się wiele food trucków oraz pasaży handlowych, gdzie można kupić nowe ciuszki oraz płyty.

Ten festiwal nie bez powodu pretenduje do miana "polskiego Hip Hop Kempu"!

Ahhhh, ale się rozmarzyłam, nawet nie wiecie jakbym chciała już LATO!

Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć!
M.